Reklama

SAKARTWELO GAUMARDŻOS! Gruzińska Kuchnia w Bielsku-Białej

11/06/2019 13:52

Bóg po stworzeniu świata postanowił rozdzielić krainy pośród wszystkie ludy.
Natychmiast ustawiła się olbrzymia kolejka, w której wszyscy kłócąc się i walcząc liczyli na jak najbogatsze terytoria. Jedynie Gruzini zamiast stać w kolejce rozpoczęli swoją wielką ucztę, podczas której tańczyli, śpiewali, jedli i pili, wznosząc toasty na cześć Boga.
Gdy ten rozdał wszystkie ziemie zauważył Gruzinów i usłyszał ich słowa o Jego własnej dobroci i mądrości.
Poruszony postanowił oddać Gruzinom najpiękniejszy kawałek świata, który zostawił dla siebie – i tak zaczyna się historia Gruzji, zwanej przez swoich rdzennych mieszkańców- Sakartwelo.
 

Od tych wydarzeń do dziś minęło trochę. Gruzini podróżują po Europie a w 2017r zaczęła się także ich historia w Bielsku-Białej.


W tym roku przybył do Bielska-Białej kucharz Koba Kekelashvili. Restauracja Lunita przy ulicy Sobieskiego 50 do której trafił, do tej pory znana była z dobrej ale niczym nie wyróżniającej się polskiej kuchni. Pojawienie się Koby zapoczątkowało wielką rewolucję. Pierwszy pomysł aby spróbować połączyć kuchnię polską i gruzińską szybko okazał się nietrafiony- każdy z gości mający wybór decydował się na nowe, nieznane jeszcze dobrze w Polsce smaki łączące kuchnie europejską z kuchnią orientu i rdzennych plemion Kaukazu.



Kuchnia gruzińska spotkała się z zachwytem gości prawie tak wielkim jak nasz zachwyt tą kulturą i niezwykłą serdecznością wszystkich Gruzinów, których od tej pory zatrudniliśmy.

Przy restauracji wkrótce powstała piekarnia w której można kupić uzależniająco dobry chlebek puri- wypiekany od wieków tą samą metodą, idealnie pasujący do gęstych sosów, do których miłość Polacy współdzielą z Gruzinami.

 

Po roku pod kulinarnymi skrzydłami Koby powstała druga Restauracja w Bielsku – Przystanek Gruzja na 2 poziomie  Galerii Sfera 2 , która udowodniła że gruzińskie jedzenie może być także podane szybko i smacznie a także w qw dobrej cenie.


Czego nie należy się obawiać odwiedzając jedno z gruzińskich miejsc w Bielsku? Potrawy nie są ostre, są dobrze i aromatycznie przyprawione, zawsze gorące, żeby można było przy jedzeniu spokojnie porozmawiać i ( albo ) wznieść właściwy toast, który w Gruzji jest obowiązkowy i jest integralną częścią jej dziedzictwa kulturowego. Na pewno zawsze powitają Was z uśmiechem, bo są jednym z najpozytywniej nastawionych do reszty świata narodów, chetnie opowiedzą o swoim kraju, do którego przepięknej przyrody i swoich przyjaciół bardzo tęsknią. Opowiedzą po gruzińsku albo jeśli macie odrobinę szczęścia- po rosyjsku lub ukraińśku- język polski ciągle jeszcze jest dla nich bardzo trudny.



W gruzińskiej restauracji królują tradycyjne pierożki chinkali skrywające w środku pyszny bulion ( za jedzenie ich sztućcami trafia się ponoć prosto do piekła) , placki drożdżowe chaczapuri z przeróżnymi farszami a także duży wybór dań mięsnych i wegetariańskich. Popijamy fantastyczną mineralną wodą z Kaukazu- Borjomi albo gruzińskim winem, którego produkcja o wielowiekowej tradycji objęta jest patronatem Unesco.

Życząc wielu smacznych podróży kończymy toastem- Sakartwelo Gaumardżos czyli Niech żyje Gruzja!

 Opowiadaniem podzielił się Grzegorz Nowiński, właściciel Restauracji Gruzińskiej Lunita, Piekarni Gruzińskiej i Restauracji Gruzińskiej Przystanek Gruzja w Galerii Sfera 2, prywatnie wielki miłośnik Gruzji i jej kultury.

Artykuł Sponsorowany

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Monika - niezalogowany 2019-04-23 08:16:21

    Polecam. Na ul. Cechowej też jest restauracja gruzińska. Pyszne jedzenie. Naprawdę warto spróbować smaków Gruzji.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do