
O wszczęciu śledztwa w sprawie zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym dokonanych w rejonie bielskiej ulicy Okrężnej w dniach 21 i 22 października poprzez wykonanie bezprawnej wycinki na obszarze działek ewidencyjnych możemy przeczytać w piśmie Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała Północ, do którego dotarł portal BBFAN.PL.
Sprawa ma związek ze wzbudzającymi kontrowersje wśród mieszkańców Bielska-Białej planami wybudowania kompleksu hotelowo-mieszkaniowego w przyrodniczym zakątku Bielska-Białej na Sarnim Stoku. Wniosek o wstrzymanie robót do Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego złożyło Stowarzyszenie Olszówka motywując to prowadzeniem przez inwestora robót mogących spowodować zagrożenie dla środowiska.
O szczegółach tej sprawy pisaliśmy już m.in. w poniższym artykule.
Foto: Stowarzyszenie Olszówka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oby nie było umorzenia
Będzie.
Oby jak najszybciej inwestor kontynuował prace na tym zaniedbanym i zdegradowanym terenie, bo podaż nowych mieszkań w B-B jest dramatycznie niska. W 2021 r. na 1000 mieszkańców oddano do użytku 4,82 nowych lokali, podczas gdy np. w takich sąsiednich Katowicach w 2021 r. oddano 8,04 nowych lokali na 1000 mieszkańców.
Od kiedy Katowice to sąsiednie miasto? A poza tym to będą w większości mieszkania pod wynajem i aparthotele, a nie mieszkania dla przeciętnych bielszczan. Wolałbym żeby osiedle komunalne na Wapiennej nie było budowane przez trzy kadencje
@SaW - jest pewna sprzeczność w Twoim rozumowaniu. Mówisz o cenach mieszkań w B-B, które nie są dla przeciętnych mieszkańców. Pełna zgoda. Ale jednocześnie jesteś przeciwny budowie nowych przez deweloperów (chcąc nie chcąc, czasy mamy takie, że to deweloperzy w dzisiejszych czasach stawiają nowe budynki, a nie np. spółdzielnie mieszkaniowe). Niska podaż na rynku powoduje to, że NIE ma szans na obniżki cen nowych mieszkań w B-B, bo deweloperzy NIE muszą między sobą konkurować ceną. I efekt jest taki, że w Katowicach koło Bielska-Białej znacznie częściej możesz liczyć na upusty od deweloperów i np. w inwestycji na Mikołowskiej (10 min. z buta od dworca PKP w Katowicach) deweloper rzucił ofertą całkiem sporej liczby mieszkań z przeceną 1 tyś/m2 i mieszkanie można było spokojnie nabyć za 7000-7500 tyś/m2 (swoją drogą, sama inwestycja na Mikołowskiej prezentuje się mega). To jest właśnie efekt konkurencji, większej podaży, większej ilości mieszkań dostępnych na rynku - deweloperzy bardziej muszą się postarać o klienta w wielu przypadkach schodząc ze swojej marży. Co do nowych mieszkań komunalnych to zgoda. Nie przypominam sobie, aby miastu udało się coś zrealizować w minionych latach.