
Mocno ubodło mnie to: przewrażliwiona. Może rzeczywiście tylko ja pewne rzeczy zauważam. Tak jak wtedy, gdy miotnęło mną, bo w internetach zobaczyłam zdjęcie nominowanych do bielskiego Ikara. Ręka sama skoczyła, by temat skomentować, jakoś tak na zasadzie: ojej, ojej… nieprzesadnie sfeminizowane towarzystwo, ha, ha, ha. I prawie natychmiast mi ta ręka odskoczyła. – Co ja się będę czepiać nominowanych, przecież nie ich wina że stają tam tak dumnie, wszyscy wyprężeni i męscy w garniturach. Odpuściłam, ganiąc siebie za tendencyjność.
Tymczasem!
Niemal następnego dnia w ogólnopolskiej Gazecie poleciał felieton, komentujący tenże fakt. I to w tonie bardzo zbliżonym do tego, co sobie w głowie roiłam. Czyli, że nie tylko ja? Uff.
Potem w lokalnym portaliku informacyjnym, ukazał się tekst z zaczepnym pytaniem: czy w twórczości chodzi o płeć? Z tezą, że nieważne, czy kobieta czy mężczyna lecz o osiągnięcia chodzi, a tych widocznie artystki z Bielska Białej nie miały zbyt wielkich, bo nikt ich do zaszczytnych Ikarów nie nominował.
Kolejne media, które temat poruszyły, czyli z moim wyczuciem tematu nie jest źle; pomyślałam i w niedzielny wieczór zasiadłam do pisania tej oto bajeczki, nie mogąc oprzeć się tematowi. Zamysł był taki; zaglądam na portal, czytam komentarze pod tekstem i potem te komentarze komentuję, bo zaczęły mi wychodzić ciekawe spostrzeżenia.
Tymczasem!
Jeszcze raz zajrzałam w głąb lokalnego internetu, by sprawdzić co i jak? I co ujrzałam? Artykuł pod tytułem: List otwarty do prezydenta Bielska-Białej. To apel ponad 40 cenionych bielszczanek… Nie miałam ani cienia wątpliwości, w jakiej sprawie. To uświadomiło mi, że z moją wrażliwością na tematy kobiece nie jest źle. Że nie tylko ja widzę i piszę, tylko że jest to fakt powszechny.
Teraz będzie tak naprawdę ode mnie!. Z autorkami listu w dużej części się zgadzam. Bo nie da się dyskutować z faktami. A faktem jest, że; według danych z 31 grudnia 2021, w naszym mieście mieszka 168 835 osób, w tym 79 740 (47,2%) mężczyzn i 89 095 (52,8%) kobiet. Faktem jest również, że talenty, wiedza, umiejętności i osiągnięcia w rozkładają się również – mniej więcej – po równo. Dlatego po równo powinien rozkładać się udział w życiu politycznym, w tym jako reprezentacja w Ratuszu, w sali sesyjnej czy na stanowiskach kierowniczych. W rzeczywistości tu już nie jest po równo, co przytaczam za jedną z komentujących. Nie pamiętam, by na stanowisku prezydenta lub vice w bielskim ratuszu zasiadała kiedykolwiek kobieta. Jeśli jestem w błędzie, poprawcie mnie.
Zawsze miałam mieszane odczucia co do parytetów. Świadomość, że połowa społeczeństwa to kobiety, a ich miejsce jest nie tylko w kuchni lecz również w salach wykładowych, galeriach, sądach a nawet na ambonach, powinno zapaść głęboko w publiczną, również mocno patriarchalną czasem świadomość.
Przykro, że w roku 2023 kobiety wciąż muszą upominać się o swoje najbardziej podstawowe prawa.
Jolanta Reisch-Klose
www.jolantareisch.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie