
Z kolei o córce Juliusza wiemy o wiele mniej, ale - wiele na to wskazuje - wkrótce się to zmieni. Alicja Wątroba jest absolwentką socjologii Uniwersytetu Śląskiego i skoro mądre porzekadło mówi, że niedaleko pada jabłko od jabłoni to córka „mistrza słowa” poszła w ślady ojca i ... zaczęła pisać wiersze. Ma 25 lat, wydała już drugi tomik poezji (po dziesięciu latach przerwy) pt: NIEBIESKI PERYSKOP. Promocja tej publikacji miała miejsce w Książnicy Beskidzkiej w Bielsku – Białej i okazało się, że autorka ma liczny krąg wielbicieli swojej twórczości. Jak zauważył prowadzący autorskie spotkanie dyrektor Książnicy Bogdan Kocurek – tak liczna widownia w bardzo zróżnicowanym wieku dobrze na przyszłość rokuje młodej poetce.
Sama poezja to proste refleksje - trafne, mądre bardziej smutne niż optymistyczne. Świadczą o wrażliwości piszącej, jej szukaniu celu w życiu i ... przeznaczenia. Czy go odnajdzie? – na to pytanie musimy poczekać do ... następnego wiersza ... do następnego tomika.
Obecny na spotkaniu autorskim swojej córki Juliusz Wątroba powiedział o Alicji: to osoba zamknięta w sobie, bardzo wrażliwa, wnikliwy obserwator rzeczywistości, stojąca zawsze po stronie słabszych.
Bardzo wzruszający był moment, gdy Juliusz wyciągając pożółkłą kartkę odczytał z niej niepublikowany dotąd fragment wiersza, który dedykował Alicji w dzień jej narodzin:
Córeczko – ze słów będzie Twój pałac...
Jak się okazuje po latach były to słowa prorocze, Alicja swój pałac buduje właśnie słowami zaklętymi w wiersze.
Po autorskim spotkaniu po autografy młodej poetki ustawiła się długa kolejka.
Obecna na promocji tomiku wierszy radna powiatu bielskiego Alina Świeży - Sobel wyraziła zadowolenie, że na kulturalnej mapie naszego powiatu pojawiła się tak zdolna, młoda poetka.
Znów,
tym razem na zawsze,,
utknęłam w martwym punkcie.
Nie rozumiem Marksa, Cartazara,
Picasso...
Nie rozumiem przyjaciół,
przechodniów,
wrogów....
Ludzi dalekich i bliskich....
Nie rozumiem muzyki pop,
muzyki rok,
muzyki mojej duszy....
Nie rozumiem swych myśli,
chorych na poplątanie
i przebarwienie...
Nie rozumiem bez przerwy.
Nie rozumiem na zawsze.
Nie rozumiem.
Nie wierzysz ?
Przyjdź za dwadzieścia wieków
i zobacz anioła,
który zabił w sobie Boga... EWOLUCJA
Kiedy już zasadzili drzewa,
zbudowali domy,
odchowali dzieci i wnuki,
zabierali zwykle ze sobą
biżuterię, naczynia, różańce,
pół litra wódki,
w zależności od okresu historycznego,
preferencji i zainteresowań.
Ja wezmę ze sobą
Laptopa i portret Marlin Monroe,
Bo najważniejsze są dzisiaj obrazy
I łączność ze światem.
Po odpowiedniej przeróbce
Powinny zmieścić się w urnie.
źródło Straostwo Bielsko - Jarosław Jesionka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie