Reklama

Jednoseryjne zakończenie w Planicy

27/03/2017 10:30

Weekendowe zmagania na skoczni do lotów narciarskich w Planicy były ostatnim akordem tegorocznego Pucharu Świata. Polacy, podobnie jak przez cały sezon, zaprezentowali się zadowalająco.


Rywalizacja w Planicy rozpoczęła się piątkowym konkursem indywidualnym. W niej najlepiej z biało-czerwonych spisał się Kamil Stoch, który zajął 5. miejsce. Dwie pozycje niżej uplasował się Piotr Żyła, który potwierdził, że znakomicie czuje się na obiektach do lotów. Maciej Kot był 12., a Dawid Kubacki 23. Najlepszy okazał się Austriak Stefan Kraft, który tym samym zdystansował Stocha w walce o Kryształową Kulę.

W sobotnim konkursie drużynowym Polacy na początku nie skakali najlepiej i musieli gonić rywali. Pogoń ta okazała się skuteczna, bowiem zajęli oni trzecie miejsce. W pierwszej serii trochę słabiej jak na swoje możliwości zaprezentowali się Żyła i Kubacki, jednak w drugie próby były już znacznie lepsze. Najrówniej skakał Kot osiągając rewelacyjne odległości, ale najbardziej pamiętną próbę oddał Stoch skacząc 251,5 metra, co jest rekordem kraju i słoweńskiego obiektu. Wczorajsze podium praktycznie przypieczętowało zwycięstwo podopiecznych Stefana Horngachera w Pucharze Narodów.

Na dzisiejsze przedpołudnie przypadł finał wymagającego i jakże pozytywnego w kontekście startów polskich zawodników sezonu. Niestety w Planicy odbyła się tylko jedna seria, bowiem, jak to często w tegorocznych zawodach bywało, dalsze skakanie uniemożliwił wiatr. Po raz kolejny miejsce 5. zajął Stoch., a tuż za czołową "10" znalazł się Żyła. Kot uplasował się na 14. lokacie, Kubacki pozycję niżej, a ostatni z biało-czerwonych Jan Ziobro był 28. Zwyciężył ponownie Kraft pieczętując tym samym tryumf w klasyfikacji generalnej. Polakom przypadło za to zwycięstwo w Pucharze Narodów, co jest wspaniałym osiągnięciem.

 

Fot. Rafał Rusek / Press Focus

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do