
Jak informuje bielska Komenda Policji, tylko w tym miesiącu odnotowano aż cztery wezwania w związku ze znalezieniem niewybuchów. Jeden z nich 9 września znalazł mieszkaniec Bestwiny podczas spaceru w pobliżu swojego domu. Znalezisko okazało się być pociskiem artyleryjskim. 18 września mieszkaniec Jaworza natknął się na dwa pociski moździerzowe podczas spaceru w lesie. 21 września w lesie Janowicach spacerowicz znalazł pocisk artyleryjski. Takiego samego znaleziska 23 września dokonał w zagajniku obok swojego domu mieszkaniec Jasienicy.
Policja tłumaczy jak powinniśmy zachować się w obliczu podobnego odkrycia. Przede wszystkim nie można dotykać żadnego przedmiotu przypominającego niewybuch. Natychmiast należy powiadomić o nim policję. Jeśli mamy taką możliwość, powinniśmy oznaczyć miejsce, w którym dokonaliśmy odkrycia, aby żadna osoba postronna nie mogła się do niego zbliżyć.
Po zgłoszeniu na miejsce natychmiast kierowani są policjanci z najbliższego patrolu, którzy zabezpieczają niebezpieczne znalezisko przed dostępem osób postronnych oraz wzywają policyjnego pirotechnika. Funkcjonariusz przeszkolony w zakresie rozpoznania minersko-pirotechnicznego sprawdza, czy znalezisko jest rzeczywiście niewybuchem, ocenia jego stan oraz określa czy jest konieczna ewakuacja okolicznych mieszkańców. Następnie, jeśli jest taka konieczność, mundurowi zabezpieczają wyznaczone przez pirotechnika miejsce przed dostępem osób postronnych. Dyżurny jednostki Policji na terenie, której ma miejsce zdarzenie, o odnalezieniu niewybuchu powiadamia saperów z jednostki wojskowej w Gliwicach, którzy niezwłocznie odbierają zabezpieczone niewypały - informuje Komenda Miejska Policji w Bielsku-Białej.
Foto: KMP BB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie