
Do zabójstwa doszło 17 października 2019 roku po południu. Po powrocie z pracy 38-letniego Piotra Sz, który był funkcjonariuszem Straży Miejskiej w Bielsku-Białej, doszło do kłótni między małżonkami, której finałem było brutalne morderstwo będącej w 6 miesiącu ciąży Izabeli Sz. Przebieg tragedii zarejestrował dyktafon ukryty prawdopodobnie przez kobietę i odnaleziony przez śledczych. Na nagraniu kluczowe jest 21 minut, które według oskarżenia rejestruje przebieg zbrodni.
Nagranie jak i zeznania świadków mają świadczyć o tym, że mężczyzna znęcał się nad żoną. Feralnego dnia Izabela umarła na skutek uduszenia. Prokuratura przedstawiła przebieg tego dramatu. Kobieta miała zostać przewrócona na plecy przez męża, który dociskał ją do podłogi i próbował dusić. Kobieta była również uderzana w głowę oraz uciskana palcami na gałki oczne. Jak informuje Prokuratura, mężczyzna dusił żonę dwukrotnie, za każdym razem kiedy odzyskiwała przytomność. Ciężarna kobieta miała na ciele wiele siniaków i otarć. Zebrane dowody świadczą o tym, że mężczyzna znęcał się nad kobietą już wcześniej, Izabela Sz. miała być wielokrotnie bita, podduszana, zamykana w szafie oraz łazience.
Oskarżony nie przyznaje się do zarzutu znęcania się nad żoną, twierdzi, że nigdy wcześniej nie uderzył żony i że nie wie jak doszło do morderstwa, że musiał być w jakimś amoku. Mężczyzna zeznał przed sądem, że w jego małżeństwie zaczęło się psuć już wcześniej, twierdząc, że to żona wszczynała awantury oraz, że niejednokrotnie kazał się jej wyprowadzić. Według jego wypowiedzi, żona miała stwierdzić, że dziecko, z którym kobieta była w ciąży nie jest jego i że wdała się w romans. Oskarżony przyznał, że kobieta wiedziała o jego romansie z koleżanką z pracy i groziła mu założeniem niebieskiej karty i rozwodem.
Po dokonaniu morderstwa mężczyzna zawinął ciało kobiety w folię, zapakował do bagażnika samochodu i porzucił je w lesie na terenie Siewierza, gdzie dwa dni później zostało odnalezione przez grzybiarza. Następnego dnia pojawił się normalnie w pracy, a bliskich kobiety powiadamiał kolejno, że żona nie odbiera telefonu. Kilka godzin później poinformował policję o zaginięciu żony, twierdząc, że nie wróciła od lekarza. Śledczy zatrzymali mężczyznę jako podejrzanego jeszcze przed odnalezieniem ciała, ponieważ mieli wątpliwości co do tego, czy mówił prawdę.
Kolejna rozprawa przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej odbędzie się jeszcze w styczniu. 38-letni Piotr Sz. jest oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem za co grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności, jest również oskarżony o doprowadzenie do przerwania ciąży.
Foto: KMP Bielsko-Biała
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dla bandyty tylko dożywocie w innym kraju zamiast dożywocie dostałby natychmiast kule w ł....b