
Te Araroa, szlak, którego nazwa po maorysku oznacza długą drogę, trawersuje obie wyspy Nowej Zelandii.
Tą liczącą 3353 km trasę Agnieszka Dziadek pokonała jako pierwsza osoba z Polski.
Przejście z północnego krańca Wyspy Północnej na południowy Wyspy Południowej zajęło jej 150 dni, przypadających na nowozelandzką późną wiosnę, lato i wczesną jesień.
Trasa szlaku Te Araroa wiedzie przez wybrzeże Oceanu Spokojnego i Morza Tasmana, góry porośnięte gęstym buszem, okolice wulkanów.
Na chwilę szlak zamienia się nawet z pieszego w szlak kajakowy. Około jedna trzecia szlaku na Wyspie Północnej przebiega wiejskimi drogami lub głównymi szosami, a przejście ich jest monotonne i męczące. Z kolei Wyspa Południowa to kró lestwo niedostępnych gór – szlak prowadzi wschodnim skrajem Alp Południowych.
Do przejścia są wysokie szczyty i strome przełęcze, ścieżki wśród piargów, rozległe trawiaste pustkowia i koryta rzek, które trzeba pokonywać w bród.
Poruszanie się w różnorodnie ukształtowanym terenie nie było łatwe, ale codzienne wyzwania przyniosły jej wiele satysfakcji. Podczas wędrówki poznała wielu innych entuzjastów pokonywania długich szlaków, wśród których znalazła wspaniałych przyjaciół. Odwiedziła też wiele miast i wsi, gdzie ciekawym doświadczeniem był kontakt z miejscową ludnością, a zwłaszcza Maorysami.
Agnieszka "Zebra" Dziadek, znana tez jako Leśna pochodzi z Cieszyna.
Jej pasją są długodystansowe wędrówki i włóczęgi w dziczy. Ma już w nogach 12000 km, w tym nowozelandzki szlak Te Araroa
(za tą wyprawę była nominowana do Kolosów za rok 2016) i amerykański Appalachian Trail.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie