
Ratownikom udało się skontaktować telefonicznie z mężczyzną, lecz nie udało im się uzyskać od niego informacji o jego położeniu, już w czasie rozmowy telefonicznej ratownicy stwierdzili, że mężczyzna spożywał alkohol.
W akcji poszukiwania zaginionego wzięły udział dwa zespoły ratowników, z Hali Miziowej oraz Szczyrku. Po kolejnej rozmowie telefonicznej mężczyzna poinformował, że znajduje się z innymi turystami w szopie. Ratownikom udało się ustalić, że chodzi o szałas na czarnym szlaku z Hali Boraczej do Redykalnego Wierchu.
Ratownicy dotarli do mężczyzny i przetransportowali go do schroniska na Hali Boraczej, gdzie czekała na niego żona.
źródło i foto GOPR Beskidy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pewnie mu wpieprzyla ?